Uczestniczka spektaklu w Filharmonii w Olsztynie weszła na salę spóźniona, kiedy większość świateł była wyłączona. Następnie potknęła się na schodach, w wyniku czego doznała poważnych obrażeń. Sąd Okręgowy uznał, iż przyczyną wypadku było niewystarczające podświetlenie schodów i przyznał kobiecie zadośćuczynienie.
Wypadek w olsztyńskiej Filharmonii
Powódka została wpuszczona na salę podczas trwania spektaklu pomimo swojego spóźnienia. Wszystkie światła były wygaszone, z wyjątkiem lampek na schodach i przy światłach awaryjnych. Kobieta próbując dostać się do swojego miejsca, upadła na schodach. Doznała poważnych obrażeń w postaci złamania kości udowej oraz kości nosa z przemieszczeniem. Leczenie trwało wiele miesięcy.
Poszkodowana zażądała od filharmonii o 50 tysięcy zł zadośćuczynienia. Filharmonia nie uznała powództwa i stwierdziła, że budynek nie miał wad technicznych. Jako przyczynę zdarzenia wskazała nieostrożność poszkodowanej.
Niewidoczność świateł
Sąd Rejonowy w Olsztynie stwierdził, że schody na widowni balkonu oraz oświetlenie wykonano zgodnie z wymaganiami, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. W momencie zdarzenia, zamontowane oświetlenie było wyraźnie widoczne w przypadku wchodzenia po stopniach, natomiast niewidoczne podczas schodzenia. Zastrzeżeń do takiego zabezpieczenia nie miał Państwowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, a budynek przechodził bez uwag regularne przeglądy techniczne. Sąd uznał więc, że skoro schody zostały wykonane zgodnie z projektem, nie można uznać, że pozwana ponosi winę za taką ich konstrukcje.
Wysokość zadośćuczynienia
Pomimo prawidłowości konstrukcji sali, Sąd uznał, iż na instytucji ciążył obowiązek takiego zabezpieczenia koncertu, aby nie dochodziło do podobnych zdarzeń. Mianowicie, publiczność nie powinna być wpuszczana do Sali po wyłączeniu świateł. Obsługa więc dopuściła się naruszenia zasad bezpieczeństwa, co rodzi odpowiedzialność filharmonii. Sąd obniżył jednak wysokość zadośćuczynienia do 10 tys. zł, gdyż powódka przyczyniła się w 80 procentach do szkody. Ponadto powinna była wiedzieć o ograniczeniach związanych ze swoim wiekiem i warunkach panujących w sali. Sąd Okręgowy zmienił powyższe orzeczenie, zwracając uwagę na nieprawidłowy stopień oświetlenia sali i opinię biegłego w tym temacie. Uznał, iż poszkodowana przyczyniła się do zdarzenia w 20 procentach i przyznał jej 28 tysięcy zadośćuczynienia.